ks. Janusz Pasierb. Rozmowa o Franciszku
my krajobrazy Umbrii na pamiątkę
zostaniemy na wieki łagodne
my drogi zachowamy odcień jego szarego habitu
my drzewa rosłyśmy wyżej gdy wznosił ku niemu ramiona
my kwiaty nie umiałyśmy kwitnąć jak jego uśmiechy
my ptaki jakże on śpiewałWięcej Info
Tadeusz Nowak. Psalm pytający
Cielęta owce buhaje i knury
Pod nóż szło wszystko Pod mój nóż szło wszystko
W górach nie byłem Daleko są góry
W rzeźni Bieszczady zwierząt były bliskoWięcej Info
Wisława Szymborska. Monolog psa zaplątanego w dzieje
Są psy i psy. Ja byłem psem wybranym.
Miałem dobre papiery i w żyłach krew wilczą.
Mieszkałem na wyżynie, wdychając wonie widoków
na łąki w słońcu, na świerki po deszczu
i grudy ziemi spod śniegu. Więcej Info
Seamus Heaney. Pierwsze czystki
Miałem sześć lat gdy przy mnie topili kocięta.
Dan Taggart wrzucił te „małe chude zasrańce”
Do wiadra; cisza chrobotem miękkich łap przecięta,
Drapały jak oszalałe. Lecz ten hałas marnyWięcej Info
Zofia Dormanowska, Próba modlitwy
Niech będzie pochwalony
Stwórca zwierząt - modlił się do niego
święty Franciszek kiedy mógł zapomnieć
że ludzie o rękach katów
radujący się cudzą śmiercią i cierpieniem
także zostali stworzeni
i choroby i trzęsienia ziemi
i fałszywi prorocy
a jednak niech Stwórca będzie pochwalony
za radość psa tarzającego się w trawie
za skok wiewiórki nad przepaścią liści
za obecność zwierząt wśród nasWięcej Info
Jarosław Marek Rymkiewicz. Ogród w Milanówku, pieśń nocnego wędrowca
Chodź ze mną żabo i ty tam – trzynoga
Idziemy prosto – do naszego Boga
Chodź bury kocie i czeremcho szara
I jeż do Boga – też się stąd dojść stara
I jeż do Boga – też ma swoje prawo
Za tajemniczą obecności sprawąWięcej Info
Jarosław Marek Rymkiewicz. Ogród w Milanówku, sen zimowy
Bóg jest dopóki patrzy dopóki ma oczy
Kawki już śpią w gałęziach i mrok już się mroczy
Kot śpi z ogonem w pysku na kaloryferze
Głęboko w mokrych liściach śpią półżywe jeże
Bóg zasnął ale patrzą Jego wieczne oczy
Śni się szarym wiewiórkom i mrok już się mroczyWięcej Info
Jarosław Marek Rymkiewicz. Stary kapelusz, plecak, wiatr, nocny wędrowiec
[...] und ich gäbe mein bißchen Haus
und Glück und Behagen gern für einen
alten Hut und Ranzen, um noch einmal
die Welt zu grüßen und mein Heimweh
über Wasser und Land zu tragen
Hermann Hesse, Bodensee. Im Philisterland (1904)
Stary kapelusz plecak wiatr i wędrowanie
Może tędy do Boga ktoś z nas się dostanie
Tędy przez krzaki jeżyn podmiejskie śmietniska
Jeśli Bóg tutaj chodzi to nas widzi z bliskaWięcej Info
Józef Baran. Gniady
odkąd zaciągnął się w służbę do ojca
żadna podkowa nie przynosiła mu szczęścia
pięć hektarów na grzbiecie dźwigał
a miał z tego obroku wiązkę
toteż często łeb na postoju spuszczał
i zamyślał się nad innym lepszym światemWięcej Info
Józef Baran. Kret
kret
to taki
niewierny Tomasz
jak czego nie dotknie
niuchem
to nie uwierzyWięcej Info
Józef Baran. Nasza kwoka nasza matka poranna
zrywa się z gniazda
skoro tylko ranne zorze
przypina
do myśli skrzydła miłości
szyję otula szalem mgły
i już chce frunąć
do Pana Boga
targować się o promyki uśmiechu
na ten dzień dla nas
przeznaczoneWięcej Info
Józef Baran. Mijanie (się) przemijanie trwanie
mijają wieki
a one fruną
i są dla nas wciąż te sameWięcej Info