Woody Allen

"Rozkazywać kotu ? Łatwiej jest przybić galaretkę do ściany."

 


Olga Tokarczuk

"...wydaje się nam, że w tej istocie zwanej naszym psem, kotem, ptakiem, krową na pastwisku itp. – istnieje pełny, autonomiczny byt, inny od nas, ale gdzieś głęboko bardzo podobny albo nawet tożsamy z nami. Trudno to wyrazić tak po prostu. Mój ulubiony opis pochodzi od Jane Goodall, która oglądała szympansy kąpiące się pod wodospadem. Miała wrażenie, że w tym jednym momencie ujrzała w nich istoty duchowe, z ich niepojętą głębią. To jeden z najpiękniejszych, najbardziej poruszających opisów zwierząt, jakie znam."

Jaki to cud, to życie. Rozmowa z Olgą Tokarczuk. Fragment wywiadu Piotra Skubały, Anny Gierlińskiej i Ryszarda Kulika. Dzikie Życie, 2014, 3/237 dostępny:  https://dzikiezycie.pl/archiwum/2014/marzec-2014/jaki-to-cud-to-zycie-rozmowa-z-olga-tokarczuk


Olga Tokarczuk

"...Wydaje mi się to oczywiste – nie brać udziału w zabijaniu, nawet jeżeli sama nie zabijam, ale jako konsumentka. W moim domu tata rzadko jadł mięso, nie lubił. Mama zaś odwrotnie. Pamiętam takie zdarzenie z wczesnego dzieciństwa – zabrano mnie do cyrku, gdzie jednym z numerów było upokarzanie wytresowanego niedźwiedzia. Nie mogłam tego znieść i już nigdy nie poszłam do cyrku. Bardzo dokładnie zapamiętałam tę scenę – niedźwiedziowi kazano wkładać pysk do pojemnika z mąką i potem paradować z ubieloną twarzą. Ludzi to bardzo śmieszyło. Dość wcześnie miałam świadomość, że żyjemy wśród zwierząt, tych dużych i małych, i że one są podmiotami, z którymi trzeba się liczyć, uważać na nie, traktować jak równe nam, ludziom. Przestałam jeść mięso, kiedy wyprowadziłam się z domu i sama przygotowywałam sobie jedzenie. To było trudne. Dorastałam w latach 80., kiedy w ogóle było w Polsce głodno, a więc stosowanie jakiejś diety wydawało się jakimś szaleństwem. Teraz to się bardzo zmieniło, mamy ogromny wybór i właściwie nie ma powodu, żeby jeść mięso."

Fragment wywiadu z Olgą Tokarczuk z czasopisma Vege 2017, nr 11

Cały wywiad dostępny tu: https://vege.com.pl/2018/05/24/olga-tokarczuk/


Leon Knabit, OSB

"Miłośnikom zwierząt trudno wyobrazić sobie wieczne szczęście bez ich pociech. Rozumiem to bardzo dobrze. Niektórzy miłośnicy zwierząt uważają nawet, że należałoby zastanowić się nad możliwością różnych form życia wiecznego - innych dla ludzi i innych dla zwierząt. Nie wiem. Kiedy ktoś mówi, że niemożliwe, by u Pana Boga nie siedział na kolanach rudy kocur, odpowiadam, że nie bardzo wiem, jak w tym świecie duchowym wyglądają kolana Pana Boga. Bóg nawet przed nami, ludźmi, nie odsłania tajemnicy życia wiecznego. Uważam, że powinniśmy się bronić przed zbytnią ciekawością w tej kwestii i zaufać Bogu. Są oczywiście pytania. Bo trudno uwierzyć, że Bóg, Dawca życia, stwarza życie na jakiś czas. A potem ma się to życie unicestwić? Nie wierzę też, że te umęczone koty, bezdomne psy, bite konie nie będą miały nagrody. Ale to są pobożne życzenia. Najlepszym wyrazem naszej miłości do zwierząt nie jest poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o plany Pana Boga, lecz zatroszczenie się o to, byśmy mieli szacunek do naszych mniejszych braci i przestrzegali ich praw. A rzeczywistość na pewno okaże się dużo bogatsza, niż możemy sobie to wyobrazić. Bo u Boga wszystko jest możliwe".

o. Leon Knabit OSB "Czy zwierzęta mają duszę?", Wydawnictwo Nemrod, Kraków 2005


"Drogą prowadzącą ku temu [nauczeniu się szacunku dla zwierząt] jest rozwój uczuć. Ma on doprowadzić do wytworzenia empatii, a więc zdolności postawienia siebie w sytuacji innej istoty żyjącej, która podobnie jak my pragnie żyć. A więc zarazem niezbędne jest podkreślanie, że instynkt samozachowawczy występuje nie tylko w ludzkim świecie. Wytworzenie szacunku do zwierząt wymaga wyzbycia się pychy płynącej z błędnego przekonania, że jesteśmy panami innych stworzeń."

Wywiad z Marią Szyszkowską: "O istocie wegetarianizmu" - WegeMaluch.pl

Magdalena Środa

"Zwierzę czasem musi zginąć, chodzi o to by działo się to w specjalnych warunkach i na specjalne potrzeby, nie masowo, nie bezmyślnie, nie z okrucieństwem. Nie do zniesienia są fabryki produkujące martwe zwierzęta jak przedmioty, czyli rzeźnie. Okropne jest też pożeranie mięsa bez ograniczeń. Pamiętam jak byłam kiedyś w Pradze w jakiejś czeskiej tradycyjnej knajpie, dawano tam półmiski różnego mięsiwa, wszyscy goście cieszyli, że takie wielkie porcje! Nikt oczywiście tego nie zjadał, to mięso było rodzajem zabawy, służyło splendorowi knajpy; nikt nie zdawał sobie sprawy ile cierpienia za tym stoi. Gdyby każdy z gości zapoznał się najpierw ze świnią czy wołem, którego ma zamiar zjeść, pogadał z nim chwilę (bo zwierzęta prócz uczuć mają swój system komunikacji) to myślę, że jego apetyt skierowałby się w stronę kasz. Zwierzę nie jest rzeczą, ludzie w Europie i w Polsce nie muszą zabijać, żeby żyć. Trzeba to wreszcie zrozumieć”.

Wywiad z magdaleną Środą: Mój wegetarianizm jest procesem - WegeMaluch.pl


Ryszard Krynicki

„Zwierzęta różnią się od nas tylko tym, że nie potrafią czytać i pisać, zostało im dane inne życie niż nam i są bardziej niż my uzależnione od instynktów, a poza tym czują ból i strach, może nawet bardziej niż my.[…] Jesteśmy tylko ogniwem w łańcuchu stworzeń, ale jedynie nas obdarzono wolną wolą i możemy sobie pozwolić, by szanować ich życie.[…] Uważam, że przykazanie "nie zabijaj" dotyczy także zwierząt. Katolicy łamią wiele swoich zasad, widać to choćby w okolicach ich wielkich świąt, kiedy zwierzęta cierpią najbardziej."

Wywiad z Ryszardem Krynickim http://wyborcza.pl/1,75410,17900865,Ryszard_Krynicki__laureat_Nagrody_Herberta__Jezyk_.html


Parkowałyśmy Eko

Dziś wspierałyśmy z Sarusią, w Parku Bednarskiego w krakowskim Podgórzu, ekologów i Papieża Franciszka w ich walce o odmianę człowieka! Dla dobrej przyszłości i onegoż i wszystkiego, co żyje. Zainteresowanie niedzielnych spacerowiczów umiarkowane, radość ze spotkania tylu ludzi troszczących się o środowisko — ogromna. Ale, nawet jeżeli tylko kilka, kilkanaście nowych osób zacznie zmieniać swój styl życia w wyniku naszych pogadanek, to dużo. Jeżeli choć kilku osobom i kilku zwierzakom na Ziemi będzie w wyniku takich akcji lepiej to dobrze.

Toczymy (jak raz w upale) śnieżną kulę. Rośnie!

fot. Janusz Bończak (Naczelny Redaktor pisma Istota, polecamy!)


Nasze siostry Krowy

Krowy uratowane! W każdym razie... starajmy się mieć zaufanie do rządzących.  Decyzja o zachowaniu stada krów w Deszcznie pokazała jeszcze raz siłę spontanicznych ruchów społecznych, a też to, że jeszcze nie straciliśmy całkowicie naszego naturalnego związku ze zwierzętami. Oczywiście,  miliony, w naszym kraju dziesiątki tysięcy zwierząt codziennie są zabijane na nasz stół, a do tego, zanim tam trafią, są traktowane okrutnie, bezdusznie, BEZBOŻNIE! Są tak traktowane dlatego, abyśmy mogli jeść ich mięso jak najtaniej i z jak największym zyskiem dla hodowców, jak najwięcej.Więcej Info


Tokarczuk, O. Moment niedźwiedzia. Krytyka Polityczna, 2012

Czy zwierzęta noszą maski? I co się kryje w ich oczach, skoro „nie ma tam duszy”? Czy możliwa jest heterotopia – świat radykalnie inny od naszego, gdzie „nie ma mowy o zabijaniu i zjadaniu”, bo Inni to „partnerzy, bliscy”? Gdzie zamiast wiedzy-władzy mamy strategię świadomej niewiedzy, a zamiast dominacji – współodczuwanie?


Rotzetter, A. Głaskane, tuczone, zabijane. Święty Wojciech, 2013

Autor – szwajcarski kapucyn zapytuje, co się stało z naszą zdolnością do empatii w stosunku do „braci mniejszych”. Wzywa nas, abyśmy nie godzili się na cierpienie zwierząt wskutek hodowli, chowu, transportu oraz metod ich uśmiercania, włącznie z ubojem rytualnym. Za pomocą rzeczowej argumentacji udowadnia, że współczesne style życia i sposoby odżywiania kryją w sobie wielkie ryzyko dla przyszłości Ziemi. Apelując o zrównoważony ekologicznie styl życia, podkreśla, że wszystkie elementy przyrody, niezależnie od tego, jaką przedstawiają wartość dla człowieka, mają wielką wartość dla Boga.


Jaeschke, Tomasz. Stanisławska Irena A., Sumińska, Dorota. Nieboskie stworzenia. Jak kościół wyklucza. Krytyka Polityczna, 2019.

 

Dlaczego Kościół nie kocha wszystkich boskich stworzeń, choć chrześcijaństwo jest ponoć religią miłości? Dlaczego wyklucza zwierzęta? Dlaczego godzi się na rzeźnie, polowania i sprowadza czujące istoty do roli pożywnego posiłku? Czemu nie ma poszanowania dla ekologii planety w jej stworzonej przez Boga nieskalanej doskonałości? Skąd się bierze lęk kleru przed traktowaniem kobiet jako pełnoprawnych osób? Skąd taki problem z ludzkim podejściem do uchodźców, osób niepełnosprawnych, czy homoseksualnych? Czy Kościół może się jeszcze zmienić?

Z Dorotą Sumińską,, doktor weterynarii i Animalpastorem Tomaszem Jaeschke, duszpasterzem ludzi i zwierząt, rozmawia Irena A. Stanisławska.