Nikt z nas ni­g­dy nie pa­mię­ta,
Że prócz lu­dzi są zwie­rzę­ta,
Któ­re mają wła­sne ży­cie
Nie zba­da­ne na­le­ży­cie.
Zwie­rzę zna się na hi­gie­nie,
Zwie­rzę ceni współ­ist­nie­nie,
Zwie­rzę je, gdy głód po­czu­je,
Ko­cha zaś, gdy czu­je ruję.
Ma w tych spra­wach za­kres węż­szy:
Przez okrą­gły rok nie wę­szy
I na­tręt­nie się nie pęta.
Ta­kie wła­śnie są zwie­rzę­ta!
Mają one swe pro­ble­my,
Lecz my o tym nic nie wie­my,
Nie­świa­do­mość okre­śla byt,
Wstyd, pro­szę pań­stwa, wstyd!

Jest, na przy­kład, zwie­rzę – kro­wa
Oswo­jo­na i do­mo­wa.
Czy ja­łów­ką zo­stać może?
Skąd! Bo już jest byk w obo­rze,
Przy­mus, gwałt, po pro­stu świń­stwo!
A świa­do­me ma­cie­rzyń­stwo?
A kto da ca­łu­sa kro­wie?
Kto jej czu­łe słów­ko po­wie?
Kto głód piesz­czot jej na­sy­ci?
Gdzież są za­cni so­do­mi­ci,
So­do­mi­ci-hu­ma­ni­ści?
Kro­wich pra­gnień nikt nie zi­ści!
Mają kro­wy swe pro­ble­my,
Lecz my o tym nic nie wie­my,
Nie­świa­do­mość okre­śla byt,
Wstyd, pro­szę pań­stwa, wstyd!

Albo kura! Któ­ra kura
Cho­ciaż coś u lu­dzi wskó­ra?
Kura zno­si swo­je jajo,
Lu­dzie jajo za­bie­ra­ją!
Ona siły swe po­dwa­ja,
Zno­si co­raz nowe jaja,
Lecz wnet lu­dzie je prze­chwy­cą,
By się ra­czyć ja­jecz­ni­cą,
I ta po­stać tak szla­chet­na,
Choć wciąż ro­dzi – jest bez­dziet­na.
A czy kura to bo­he­ma?
Nie! Chce dziec­ko mieć! I nie ma.
Kury mają swe pro­ble­my,
Lecz my o tym nic nie wie­my,
Nie­świa­do­mość okre­śla byt,
Wstyd, pro­szę pań­stwa, wstyd!

Jest też inne zwie­rzę – świ­nia.
I co czło­wiek z nią wy­czy­nia?
Schab, go­lon­kę, świń­skie mię­so
Je, aż uszy mu się trzę­są,
Lecz gdy się już do­brze naje,
Pro­szę – co za oby­cza­je!
Pierw­szy lep­szy drab z Po­wi­śla
Wpadł­szy w złość – od świń wy­my­śla
I na­zy­wa świń­skim ry­jem
Każ­dą gębę, któ­rą bije.
Czy ten ob­jaw chu­li­gań­stwa
To nie świń­stwo, pro­szę pań­stwa?
Mają świ­nie swe pro­ble­my
Lecz my o tym nic nie wie­my,
Nie­świa­do­mość okre­śla byt,
Wstyd, pro­szę pań­stwa, wstyd!

Lu­dzie! Zmień­cie swe na­ro­wy,
Niech nie psu­je wam opi­nii,
Że ktoś w so­bie ma coś z kro­wy,
Z kury albo wręcz ze świ­ni.