W mgliste popołudnie grudniowe popołudnie
Tuż przed zmrokiem, czapeczki ich
Gwiazdkowo czy nie-Gwiazdkowo czerwone,
Myśliwi.
Och, mówię sobie, śmierć
W lesie lepsza jest
Od potępienia w rzeźni.
A przecież myśliwi śledzą mnie.

Czy teraz sarna umiera, czy myśliwy
W mgliste popołudnie grudniowe popołudnie
Z chłodnego zamiaru czy z przypadku zawsze
Moja śmierć?

tłum. Grzegorz Musiał