Krowy uratowane! W każdym razie… starajmy się mieć zaufanie do rządzących. Decyzja o zachowaniu stada krów w Deszcznie pokazała jeszcze raz siłę spontanicznych ruchów społecznych, a też to, że jeszcze nie straciliśmy całkowicie naszego naturalnego związku ze zwierzętami. Oczywiście, miliony, w naszym kraju dziesiątki tysięcy zwierząt codziennie są zabijane na nasz stół, a do tego, zanim tam trafią, są traktowane okrutnie, bezdusznie, BEZBOŻNIE! Są tak traktowane dlatego, abyśmy mogli jeść ich mięso jak najtaniej i z jak największym zyskiem dla hodowców, jak najwięcej.
O tym, że obrońcy zwierząt, teraz krów, ignorują fakt masowego uboju zwierząt nie omieszkał powiedzieć minister rolnictwa, dając do zrozumienia, że to grupa sentymentalnych oszołomów. Nie boimy się takiej etykiety, walczymy także o humanitarne traktowanie wszystkich zwierząt hodowlanych, i o godne życie dla nich. „Człowiek etyczny nie boi się, że inni wyśmieją go i nazwą sentymentalnym”, a „ludzie będą zdumieni tym, jak wiele czasu potrzebowali, zanim się nauczyli postrzegać bezmyślnie krzywdzenie życia, jako rzecz nie do pogodzenia z etyką” powiedział kiedyś Albert Schweitzer – lekarz, filozof, duchowny, laureat Pokojowej Nagrody Nobla.
Walka o te akurat krowy to walka przede wszystkim symboliczna. Miejmy nadzieję, że budzi w ludziach refleksję.
A przy okazji, Ci, którzy jeszcze tego nie zrobili mogą podpisać się pod europejskim obywatelskim projektem zmiany prawa odnośnie do hodowli zwierząt w klatkach TUTAJ
Cieszmy się z tego sukcesu, a jako wyraz radości przypomnienie filmiku o tym jakie są krowy: Tutaj