Ks. Roman Rogowski. Zwierzęta – nasi mniejsi bracia. Cz.2

[…]

Gdy Bóg rozbił namiot wśród nas

„Słowo stało się ciałem i rozbiło namiot wśród nas” (J 1, 14) – w ten sposób Jan Ewangelista rozpoczyna opis dziejów odkupienia i zbawienia człowieka oraz świata. Pierwszym etapem tych dziejów było Wcielenie, która polegało na tym, że Syn Boży stał się człowiekiem, zaczął żyć i działać jako pełny, normalny człowiek. Wzięte „z prochu ziemi” Jego ciało stanowi cząstkę naturalnego środowiska. Jeżeli więc Jezus dokonuje odkupienia, to dokonuje odkupienia nie tylko wszystkich ludzi, ale także całego środowiska. To środowisko obdarza odkupieniem i uświęca przez całe swoje życie, zakończone męką i śmiercią. Kocha góry, pustynię i morze, lubi ptaki, zwierzęta i drzewa. Dlatego od momentu Najświętszej Inkarnacji nie ma już podstaw, by dzielić świat na „sacrum”, święte i na „profanum”, nieświęte, wszystko (panta) bowiem, z wyjątkiem ludzkiego grzechu, jest „święte”.

Wielką cechą Jezusa jest realizm: zanim odkupienie przekształci się w zbawienie, trzeba czasu, cierpliwości i wyrozumiałości dla ludzi i ich słabości. Trzeba także wielkiej, takiej powszedniej solidarności z nimi – i to najbardziej z tymi, którzy są słabi i ubodzy. To widać w każdej sytuacji, w której Jezus znajduje się i działa.

Widać to także w tych sytuacjach, w których chodzi o zwierzęta. Otóż Jezus spożywa nie tylko chleb, ale pozwala jeść ryby i sam je spożywa (Łk 24, 42). Należy przy­puszczać, że – jak każdy wierzący Żyd – spożywał baranka paschalnego. Zasadniczo nie sprzeciwiał się składaniu krwawych ofiar w świątyni, które jednak potem zostaną zastąpione jedyną ofiarą z Niego samego. W kraju leżącym obok miasta Gadara poświęca życie całego stada świń, aby ratować dwóch opętanych (Mt 8, 28-34). Używa oślicy, by na niej wjechać w mury świętego miasta (Mt 21, 1-10).

Finałem odkupieńczego dzieła Chrystusa było zstąpienie do Otchłani (1 P 3, 19-20), a przede wszystkim Jego zmartwychwstanie i wstąpienie do nieba. Chrystus zstępując „do piekieł”, jak to wyraża Credo, zstąpił do serca wszechświata, do jądra stworzenia, by odkupić wszystko, co zostało stworzone, całość wszechbytu (panta). Zmartwychwstając w swoim ludzkim, chociaż przemienionym ciele, które było cząstką stworzenia, całe to stworzenie, całe środowisko obdarzył życiodajną Paschą, a wstępując do nieba poderwał je ku Ojcu. Oczywiście, dokonane przez Jezusa odkupienie przechodzi w zbawienie w wielkim, powolnym procesie, w wielkiej wszechogarniającej Passze i zostanie w pełni dokonane w Paruzji, gdy nastąpi „odnowienie wszystkich rzeczy” w wymiarze widzialnym, a całe stworzenie, całe środowisko przekształci się „w nowe niebiosa i nową ziemię” (Dz 3, 21; Ap 21, 1).

W „nowych niebiosach i nowej ziemi”

Na tym tle można by pytać o kwestię trudną i do końca nie dającą się rozwikłać, a mianowicie o los zwierząt po ich śmierci, o ich – w jakimś sensie pojęte – zbawienie i obecność w „nowych niebiosach i nowej ziemi”. Dlatego od razu należy się zgodzić ze św. Tomaszem, który powiada, że „zakres i sposób odnowienia świata znane są jedynie Temu, który będzie sprawcą tego odnowienia” (S. Th. 91, 3). Na innym miejscu Akwinata ulega jednak pokusie rozwiązania tej kwestii i pisze, że w odnowionym świecie nie będzie ani zwierząt, ani roślin. Popierają go w tym poglądzie niektórzy scholastycy, natomiast św. Anzelm jest zdania, że w „nowej ziemi” będą jednak rośliny i kwiaty. Część współczesnych teologów jest skłonna przyznawać, że w odnowionym świecie będzie niemal całe naturalne środowisko, ze zwierzętami włącznie, ale przemienione i przebóstwione. Na czym jedno i drugie miałoby polegać, trudno powiedzieć.

Problem zatem jest otwarty, a otwarty jest przede wszystkim dlatego, że dane Objawienia na ten temat są bardzo skąpe, niejednoznaczne i w pewnym sensie ukryte oraz mają charakter jedynie wniosków teologicznych. Jeżeli więc – dla przykładu – weźmie się pod uwagę obraz „nieba nowego i ziemi nowej” (ouranes kainos – gea kaine) (2 P 3, 13; Ap 21, 1), następnie „odnowienie wszystkich rzeczy” (apokatastasis panton) (Dz 3, 21), a także „odrodzenie” wszystkich stworzeń (palingenesia) (Mt 19, 28) – to można zaryzykować twierdzenie, że w odnowionym świecie będą także zwierzęta. Najpierw dlatego, że – gdy chodzi o dzieło stworzenia – człowiek poprzez swoje ciało ma wspólną etiologię ze zwierzętami, ponieważ i człowiek, i zwierzęta pochodzą „z prochu ziemi”. Po wielkim upadku w raju mają wspólny los, gdyż „stworzenie zostało pod­dane marności i dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia, oczekując z upragnieniem objawienia się synów Bożych” (Rz 8, 19-22).

Można przypuszczać, że i w zmartwychwstaniu ludzi mogą w jakiejś formie uczestniczyć zwierzęta, chociażby przez ponowne ich stworzenie

W wymiarze zjawiskowym i człowiek, i zwierzęta mają wspólny, gorzki los: „Bóg chce ich doświadczyć, żeby wiedzieli, że sami przez się są tylko zwierzętami. Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam” (Koh 3, 18-19). Gdy chodzi o dzieło odkupienia i odnowy, to do pewnego stopnia wspólnota losów człowieka i zwierząt sprawia, że świat zwierząt ma też jakąś nadzieję eschatyczną: „W owym dniu – mówi Jahwe – zawrę przymierze ze zwierzem polnym i ptactwem powietrznym, i ze zwierzęciem naziemnym” (Oz 2, 20). I wtedy – jak poucza św. Paweł – całe stworzenie „zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych” (Rz 8, 19-21). A ponieważ – jak powiada Tertulian – „nadzieją chrześcijan jest zmartwychwstanie umarłych”, to można przypuszczać, że i w zmartwychwstaniu ludzi mogą w jakiejś formie uczestniczyć zwierzęta, chociażby przez ponowne ich stworzenie (creatio nova). Mówi o tym wyraźnie św. Bazyli w komentarzu do Psalmu 44: „Wsiewa się ciało zmysłowe, powstanie ciało duchowe; w tym czasie również wszelkie stworzenie cielesne z nami będzie odnowione” (PG 29, 390).

Za wyżej sformułowaną opinią przemawia ponadto obraz Boga, który jest Miłością (1 J 4, 8): jeżeli w „nowych niebiosach i nowej ziemi” będzie człowiek, to chciałby on, by wraz z nim było to wszystko, co kochał na doczesnej ziemi, a jeżeli kochał zwierzęta, to także i one. Co stoi na przeszkodzie, żeby Ojciec spełnił takie pragnienie dziecka? Nikos Kazantzakis w powieści „Chrystus ukrzyżowany po raz wtóry” wkłada w usta Jannakosa, właściciela ukochanego osiołka, Jusufaki, następujące słowa: „A gdy umrę, jeśli Bóg zechce przyjąć do raju biednego Jannakosa, zatrzy­mam się przed bramą niebieską, ucałuję rękę strażnika i powiem mu: «Chcę cię prosić o łaskę Piotrze, wpuść do raju mego małego osiołka, a jeśli nie wejdziemy razem, ja nie wejdę także»”.

 

 

 

 

 

 

 

Wilki w Kościele

Maurice Lebreton opowiada, że w swoich proekologicznych podróżach spotkał się z takim wydarzeniem: ponieważ w pewnej okolicy wilki trzebiły stada kóz i owiec, pasterze postanowili je zabić, ale gdy w czasie jednej z nagonek dwa wilki wpadły do pobliskiego kościoła, zostawiono je przy życiu. „Oto rola Kościoła w tym bezlitosnym świecie” – komentuje Lebreton.

Kościół opierając się na Biblii, a także na własnym doświadczeniu w ramach Tradycji, poucza w swoich dokumentach, że istnieje „najgłębsza jedność człowieka i środowiska” (Raport Stolicy Apostolskiej na Konferencję Sztokholmską 1972). Dlatego Paweł VI w Liście do sekretarza generalnego konferencji ONZ w sprawie ochrony środowiska w Sztokholmie pisał: „Dziś pojawia się świadomość, że człowiek i jego środowisko są bardziej niż kiedykolwiek nierozłączne. Środowisko stanowi podstawowe uwarunkowanie życia i rozwoju człowieka. Tak więc człowiek i przyroda są z sobą złączeni i dzielić muszą wspólny los doczesny.

Pisze Jan Paweł II w „Redemptor hominis”: „Stwórca chciał, aby człowiek obcował z przyrodą jako jej rozumny i szlachetny pan i stróż „(15), a Sobór Watykański II poucza: „Bóg gotuje nowe mieszkanie i nową ziemię. Całe to stworzenie, które Bóg uczynił dla człowieka, będzie uwolnione od niewoli znikomości” (KDK 39). Bóg chce bowiem „cały świat przekształcić w Chrystusie w nowe stworzenie, początkowo już tu, na ziemi, a w pełni w dniu ostatecznym” (DA 5). Człowiek jest zatem zobowiązany do ochrony środowiska, zwłaszcza zwierząt, i powinien to robić aż do momentu, kiedy nastąpi widzialne odnowienie wszystkiego i kiedy – jak dalej uczy Sobór – „wraz z rodzajem ludzkim również cały świat, głęboko związany z człowiekiem i przez niego zdążający do swego celu, w sposób doskonały odnowi się w Chrystusie” (KK 48).

Z tych i podobnych wypowiedzi Magisterium Kościoła można wywnioskować, że rozumna ochrona środowiska, a w nim przede wszystkim zwierząt, jest moralnym obowiązkiem chrześcijanina – i że ta ochrona jest już jakimś preludium do odnowienia w Paruzji całego stworzenia, co więcej – że w odnowionym świecie nie zabraknie także elementów naturalnego środowiska, a zatem i zwierząt.

Warto przy tym zwrócić uwagę, że święta księga islamu, Koran, poucza: „Nie ma zwierząt na ziemi ani ptaków latających na skrzydłach, które by nie tworzyły społeczności podobnych do ludzkich” (Sura VI, 38). „Egzegeza muzułmańska – według komentarzy – widzi tutaj głoszoną prawdę o podobieństwie społeczności ludzkiej i zwierzęcej; obydwie sławią Boga, doznają Jego opieki i pojawią się, być może, na Sądzie Ostatecznym”.

W religiach azjatyckich, zwłaszcza w hinduizmie i buddyzmie, obowiązuje święte prawo „ahimsy”, czyli „niezabijania”, „niestosowania przemocy”, nie tylko wobec ludzi, ale także wobec całego stworzenia, zwłaszcza zwierząt. Zwolennikiem takiej postawy był Lew Tołstoj, który pisał: „«Nic zabijaj» nie odnosi się wyłącznie do zabójstwa człowieka, lecz wszystkiego, co żyje. A przykazanie to zostało zapisane w ludzkim sercu wcześniej aniżeli na górze Synaj”.

Ogólnie należy uczciwie przyznać, że kwestia ochrony środowiska, a zwłaszcza kwestia stosunku człowieka do zwierząt, i wynikające z niej wskazania moralne, ciągle nie znajdują swojego miejsca w powszechnej świadomości chrześcijan, a także – niestety – w duszpasterskiej działalności Kościoła.

Moralność ekologiczna

Współczesna teologia moralna – biorąc pod uwagę to wszystko, o czym była dotychczas mowa – podkreśla, że istnieje dzisiaj moralność ekologiczna, która mówi, iż jest ścisły obowiązek ochrony i obrony naturalnego środowiska i że jest to obowiązek moralny, a zatem obowiązujący w sumieniu. Wykroczenia przeciw temu obowiązkowi są złem moralnym, czyli grzechem, zwanym umownie „grzechem ekologicznym”. Tak jak każdy grzech, tak samo i ten, wymaga nawrócenia, a więc i poprawy. Jego ostateczną sankcją jest gniew Boży, zgodnie z upomnieniem Apoka­lipsy, która powiada, iż „Pan, Bóg Wszechmogący zniszczy tych, którzy niszczą ziemię” (11, 18).

Teologia próbuje formułować dzisiaj motywy biblijno-teologiczne ochrony i obrony środowiska naturalnego, w tym przede wszystkim zwierząt:

– szacunek do środowiska jako dzieła Bożego jest szacunkiem i forma uwielbienia wobec Boga Stworzyciela, a jego brak – zdradza grzeszną postawę wobec Niego;

– ochrona i obrona środowiska, kierowane rozsądkiem i mądrością, są doskonałą realizacją Bożego polecenia, które jest posłannictwem: „Abyście ziemię uczynili sobie poddaną”;

– troska o środowisko jest troską o człowieka, niszczenie tego środowiska jest bowiem niszczeniem człowieka zarówno w jego sferze biologicznej, jak również psychicznej i duchowej, stanowiąc pośrednio wykroczenie przeciw Dekalogowi: „Nie będziesz zabijał!” (Wj 20, 13);

– ochrona i obrona środowiska, zwłaszcza zwierząt, stanowi realizację Chrystusowego przykazania miłości, tego „Królewskiego Prawa”, jak je nazywa św. Jakub (Jk 2, 8);

— ochrona środowiska, a w jej ramach obrona zwierząt, jest powolnym przygotowaniem do Paruzji, do „nieba nowego i ziemi nowej”, kiedy to – jak zapowiada Apokalipsa – Bóg uczyni „wszystko (panta) nowe” (21, 5).

 

Fragment artykułu, który ukazał się w miesięczniku „Więź” nr 7/1998.


Ks. Roman Rogowski. Zwierzęta – nasi mniejsi bracia. Cz.1

Kwestia ochrony środowiska, a zwłaszcza kwestia stosunku człowieka do zwierząt, i wynikające z niej wskazania moralne, ciągle nie znajdują swojego miejsca w powszechnej świadomości chrześcijan, a także – niestety – w duszpasterskiej działalności Kościoła.

Czymże jest serce miłosierne? Jest sercem, które plonie miłością do całego stworzenia: do ludzi, ptaków i zwierząt, i do demonów, i do wszystkiego, co istnieje – św. Izaak Syryjczyk, Homilia 71

Pewnego razu do ojca Pachomiusza na pustyni przybył młody brat z zapytaniem: „Powiedz mi, ojcze, czy Pan nasz, Jezus Chrystus, kochał i czy nakazał je także nam kochać?”. Ojciec Pachomiusz odparł: „Widzisz, synu, odpowiedź musisz sobie znaleźć sam, bo gotowej nie ma. Otwórz skarbiec Bożego Słowa i szukaj tak długo, aż znajdziesz. Bo jeżeli jest pytanie, musi być odpowiedź”.

Jeśli Chrystus zapowiada, że „Pocieszyciel, Duch Święty, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,16), to Jego działanie objawia się także w tym, że w świadomości chrześcijan pojawiają się – w różnej formie – nowe prawdy, że te prawdy domagają się pogłębienia i zrozumienia i że potem przenikają w życie. Jedną z takich prawd jest prawda o świecie jako naturalnym środowisku, a w nim o jego poszczególnych elementach, wśród których jedno z pierwszych miejsc zajmują zwierzęta. Ta świadomość, którą można nazwać ekologiczną, jest bez wątpienia owocem działania Ducha Świętego i ma swoje najgłębsze korzenie w naturze człowieka, a konsekwentnie – w samym Bogu. Odpowiedzi na pytania, które rodzi ta świadomość, należy także szukać w Bogu, a konkretnie w Jego objawiającym Słowie, a także w tym „tchnieniu Bożym”, jakim jest ludzki rozum.

Niniejszy artykuł jest próbą takiego szukania odpowiedzi na pytania dotyczące „naszych mniejszych braci”, czyli zwierząt.

„I było bardzo dobre”

Kwestię zwierząt w całym dziele stworzenia i odkupienia, a szczegól­nie kwestię relacji między człowiekiem a zwierzętami, należy rozważyć tylko i jedynie na tle szerszego zagadnienia, jakim jest zagadnienie środowiska naturalnego, którego istotnym elementem jest zwierzę.

Opowieść biblijna, która rozpoczyna pierwszą księgę Biblii, zwaną Księgą Rodzaju lub Księgą Początków (Genesis), zaczyna się zdaniem: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię” (1,1) i po kolei przedstawia, jak Bóg Jahwe stwarza natu­ralne środowisko, w którym umieści człowieka. I kończy stwierdzeniem: „A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” (1,31). A zatem woda, ziemia i niebo, trawy i drzewa, zwierzęta, ptaki i ryby były w oczach Boga Jahwe czymś dobrym, a kiedy stanął wśród nich człowiek, wtedy wszystko było „bardzo dobre”. I nad tym wszystkim „unosił się Duch Boży” (1,2).

Stwarzając człowieka i umieszczając go w naturalnym środowisku Bóg zastanawia się, kim on ma być i jaką rolę ma odegrać w tym środowisku: „Uczyńmy człowieka na nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad całą ziemią i nad wszelkim zwierzęciem naziemnym” (1, 26). I Bóg Jahwe wpada na pomysł, żeby stworzyć człowieka, z jednej strony jako stworzenie duchowe, mądre i wolne, a z drugiej – jako stworzenie cielesne, przy czym to ciało Bóg postanawia wziąć ze środowiska natural­nego, dlatego Biblia informuje: „Wtedy to Jahwe Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia” (2, 7). A zatem poprzez swoją cielesność, swoje ciało człowiek jest cząstką środowiska, w którym Bóg go umieścił – i jest do tego stopnia tą cząstką, iż do tego środowiska z powrotem wróci jako garść prochu: „Pan stworzył człowieka z ziemi i znów go jej zwróci” (Syr 17, 1).

Od początku człowiek jest obowiązany do szacunku wobec stworzenia, do mądrego korzystania ze środowiska, do ochrony wszelkiego życia i do wręcz świętego traktowania tego wszystkiego, co wyszło z ręki Boga

Ale poprzez swoją duchowość, swój rozum i wolność jest człowiek ponad tym środowiskiem, wykracza poza i ponad nie, i dlatego otrzymał od Boga Jahwe polecenie, które jest jednocześnie posłannictwem: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad ry­bami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszelkim zwierzęciem naziemnym (1,28).

Bóg Jahwe polecając człowiekowi, by czynił ziemię „sobie poddaną”, jednocześnie postanowił: „Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem” (1,29). Wynikałoby z tego, iż pierwsi ludzie byli wegetarianami i byli zobowiązani do ochrony życia zwierząt. Co więcej, także i zwierzęta były wyłącznie roślinożerne (1,30). Wyraźnie widać, że Bogu Jahwe chodziło o to, by – jak pisze powstała dwa wieki potem Księga Mądrości – „człowiek panował nad stworzeniami, co przez Boga się stały, by władał światem w świętości i sprawiedliwości, i w prawości serca sprawował sądy” (9, 2-3). A zatem od początku człowiek jest obowiązany do szacunku wobec stworzenia, do mądrego korzystania ze środowiska, do ochrony wszelkiego życia i do wręcz świętego traktowania tego wszystkiego, co wyszło z ręki Boga.

Upadek w Ogrodzie Czterech Rzek

I oto następuje w ogrodzie Eden, w Ogrodzie Czterech Rzek, wielki upadek: pierwsi ludzie są nieposłuszni Bogu i popełniają grzech. Popełniając go ściągają karę nie tylko na siebie i na całe potomstwo z nich rodzone, ale także na całe naturalne środowisko. Najpierw Bóg mówi do węża: „Bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych” (3,14), a potem dodaje: „Przeklęta niech będzie ziemia” (3,17). Być może, te dwa przekleństwa, a zwłaszcza to rzucone na węża, upoważniały człowieka – w jego mniemaniu – do zabijania nie tylko samego węża, ale także wszelkiego zwierzęcia. W jakimś stopniu taki sposób myślenia potwierdzałby potop, w którym Bóg postanowił wytracić nie tylko ludzi, lecz i zwierzęta. Ocalały tylko te, które były w arce Noego.

Po potopie jednak Bóg, litując się nad całym stworzeniem, zawiera nim przymierze, zwane Przymierzem Noachickim, bo zawiera go z Noem – i zawiera je nie tylko z człowiekiem, ale także z całym środowiskiem, z całym stworzeniem, „z wszelką istotą żywą: z ptactwem, ze zwierzętami domowymi i polnymi, z wszelkim zwierzęciem na ziemi” (9, 9-10) . Ale co dziwniejsze, po upadku i po potopie Bóg jakby się wycofał z nakazu ochrony życia zwierząt i jakby zezwalał na wszelki pokarm: „wszystkie zwierzęta naziemne i wszystkie ryby morskie zostały oddane wam we władanie. Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm” (9, 2-3).

Mimo przymierza z Noem niewiele się zmieniło w sytuacji człowieka i jego środowiska: panuje grzech i jego gorzkie konsekwencje. Zgodnie jednak z obietnicą daną w raju (3,14-15), zwaną Protoewangelią, wszystko zmierza do tego, żeby odkupić człowieka i jego naturalne środowisko. Bóg jako Ojciec, postanowił „wszystko (panta) na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie: to, co w niebiosach, i to, co na ziemi” (Ef I 1,10). […]

1 część artykułu, który ukazał się w miesięczniku „Więź” nr 7 w 1998.


40 Dni Wielkiego Postu z myślą o zwierzętach

Rozpoczyna się Wielki Post. Co zamierzamy zrobić w tym okresie ascezy, modlitwy i refleksji wokół śmierci i zmartwychwstania Chrystusa?

Od jutra, tak jak w poprzednim roku, przez kolejne 40 dni zapraszam wszystkich do wspólnych rozważań wielkopostnych.  Zbliżajmy się do Boga i świętujmy Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa nie zapominając, że przyszedł zbawić nie tylko nas, ale cały świat, także zwierzęta. On sam, kiedy Duch wyprowadził Go na pustynię, a przebywał na pustyni czterdzieści dni kuszony przez szatana, był tam ze zwierzętami, aniołowie zaś Mu służyli. (Mk 1. 10 – 13). Inspiracje do zastanawiania się nad naszymi relacjami ze zwierzęcymi braćmi i siostrami znajdziecie także na stronie facebookowej: Chrześcijan dla zwierząt: TUTAJ

Tydzień 1

Tydzień 2

Tydzień 3

Tydzień 4

Tydzień 5

Tydzień 6

A oto propozycje postu dla osób, które rozmyślając o drodze i tajemnicy zbawienia myślą obejmują nie tylko człowieka, ale także inne czujące istoty.

Jeśli obecnie jesz mięso, zostań wegetarianinem na Wielki Post.
Jeśli obecnie jesteś wegetarianinem, to na Wielki Post zmień dietę na wegańską.
Jeśli obecnie stosujesz dietę wegańską, przyjrzyj się swoim zwyczajom zakupowym, aby nie kupować żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego.
Te zobowiązania będą dobre nie tylko dla zwierząt, ale także dla twojego zdrowia i duchowego rozwoju.

Załączam kilka związanych z postem myśli,  zebranych przez Lisę Levinson i Judy Carman z In Defence of Animals’. Interfaith Vegan Coalition,

„Kiedy przestajemy uczestniczyć w zabijaniu drogich dzieci Boga, bez względu na to, do jakiego należą gatunku, będziemy w harmonii z głębokimi potrzebami naszego serca, najwyższymi ideałami i w łączności z całym świętym życiem […] Nasze własne ciała reagują odnowionym zdrowiem, ponieważ nie jemy już cierpienia, strachu i agonii zwierząt, które były maltretowane i zabijane”. – Judy Carman, współzałożycielka Circle of Compassion i Interfaith Vegan Coalition

„Kiedy nasze osobiste poświęcenie łagodzi cierpienie innych, zbliżamy się wtedy do Boga. […] Tego właśnie wymaga od nas Wielki Post i to można osiągnąć, gdy w tym czasie zrezygnujemy ze zwyczajnych praktyk” – Barbara Gardner, założycielka Animal Interfaith Alliance.

„Nie ma większego daru, jaki możesz dać w ramach pokuty i przełamywania nawyków, niż powstrzymanie się przez 40 od kultury przemocy i odżywianie się tak, jak zostaliśmy pierwotnie zaprojektowani przez Boga – zgodnie z Księgą Rodzaju 1: 29 – do spożywania roślin, orzechów i nasion. To czas kiedy możemy rozpoznać nasze ludzkie wady i przełamać nawyki, które nas wiążą. Moje własne doświadczenie, kiedy ponad dziesięć lat temu przeszłam na weganizm w czasie Wielkiego Postu, przełamało to ukryty nurt śmierci biegnący przez całe moje życie, z którego nie zdawałam sobie sprawy. Sprawiło, że stałam się lepsza. Poprawiło się moje zdrowie fizyczne i psychiczne, wzrosła radość życia, a nawet zmieniły się moje sny. Przełamanie brutalnych, światowych nawyków było błogosławieństwem od Boga.” – Tams Nicholson z All-Creatures. org.

„Nie ma lepszego czasu, aby przejść na weganizm! Wielki Post to doskonały czas, w którym chcemy skupić się na naszym życiu duchowym. Wybierając pokojową dietę wegańską możemy dać naszym duszom święty zastrzyk radości i miłości. Dieta wegańska nie tylko pomoże nam rozwijać naszą miłość do Boga i wszystkich istot żywych, ale także przyczyni się do naszego zdrowia fizycznego i dobrego samopoczucia” – Ojciec Donatello Iocco

„Dla mnie Wielki Post jest czasem refleksji nad pełną współczucia, pokoju i pojednania posługą Jezusa. Wybór diety wegańskiej przerywa cykl przemocy pomiędzy ludźmi a naturą. Nie tylko oszczędza to zwierzętom wielkiego cierpienia i nieszczęścia, ale także pomaga w relacjach międzyludzkich, ponieważ nie możemy znaleźć pokoju w naszych sercach, jeśli główny element naszego życia – jedzenie – jest wypełniony przemocą. Wiele osób, po doświadczeniu poczucia spokoju i więzi, które wynika z bycia weganinem podczas Wielkiego Postu, decyduje się pozostać weganami.”  – Stephen R. Kaufman, MD, Przewodniczący, Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Wegetariańskiego

„Wiemy z Księgi Rodzaju 1: 29, że Bóg nakazał nam jeść tylko pokarmy pochodzenia roślinnego. I wiemy z Izajasza 65: 25, że nadal jest to Bożym zamiarem. Odpowiedzmy sobie, czy chcemy wypełniać wolę Bożą, czy nie?” – Virginia Bell, Catholic Action for Animals

„Lata – zbyt wiele – upłynęły pomiędzy wyeliminowaniem mięsa z mojej diety, a przejściem na weganizm. Jedno słowo umożliwiło mi dokonanie tej zmiany: Niewolnictwo. Ludziom, którzy chcą dokonać przemiany, ale stwierdzają, że wciąż nie mogą zrezygnować z sera, że wciąż „trzyma ich w niewoli”, proponuję, aby na te czterdzieści dni postanowili zrezygnować z czerpania zysków z niewolnictwa. Wypracowanie nawyku, w którym naprawdę podążasz za swoim sercem, okazuje się naprawdę wyzwalające.”  – Gracia Fay Ellwood

„Jaki jest lepszy sposób na oddawanie czci Królowi Pokoju niż pozbycie się przemocy z naszych talerzy i stosowanie diety, którą Bóg przepisał nam w Księdze Rodzaju 1:29. Przejście na weganizm na czas Wielkiego Postu jest wspaniałym sposobem na oddanie czci Jezusowi, jednocześnie błogosławiąc planetę, dbając o nasze zdrowie i zmniejszając cierpienie niewinnych zwierząt. Jest to również wspaniała okazja do przetestowania stylu życia bez przemocy, który nie tylko przybliża nas do naszej prawdziwej współczującej natury, ale ma potencjał, by odmienić nasze życie, jeśli zdecydujemy się podążać dalej tą drogą.” – Thomas Wade Jackson, dyrektor A Prayer For Compassion

„Przejście na weganizm w czasie Wielkiego Postu zapewnia nie tylko oczyszczenie duszy, ale także podniesienie na duchu. Wybierając pokarmy roślinne w tygodniach poprzedzających Wielkanoc, osoba wierząca aktywnie wybiera pokój na ziemi i uznaje świętość wszelkiego życia. Wielu z tych, którzy to robią, odkrywa, że czują się tak dobrze, fizycznie i psychicznie, że już nigdy nie wracają do poprzedniego sposobu odżywiania się.” – Victoria Moran, współzałożycielka Compassion Consortium

„Czy to we Francji, Szwajcarii, Kanadzie, Polsce, członkowie Kościoła rozmawiają i okazują troskę o zwierzęta. Nadszedł właściwy czas, gdy zbliża się Wielki Post, aby rozważyć duchową podróż bez jedzenia ciał zwierząt i aby odkryć piękno współczującej diety.”  – Estela Torres, Fraternitè pour le Respect Animal

„Wielki Post to codzienna duchowość wegan honorująca świętość wszelkiego życia.[…] Środa Popielcowa jest pamiątką tego, że do naszego zbawienia nie była potrzebna ofiara ze zwierzęcia. Podczas Wielkiego Postu wielu chrześcijan przestrzega okresu postu, pokuty, umiaru, samo wyrzeczenia i duchowej dyscypliny, co jest esencją weganizmu. Celem Wielkiego Postu jest poświęcenie czasu na refleksję nad naszym oburzeniem z powodu uboju zwierząt. Jezus Chrystus przyszedł, aby położyć kres cierpieniu wszystkich zwierząt, w tym ludzi, poprzez swoją ofiarę, swoje życie, śmierć, pogrzeb i zmartwychwstanie.” – Frank Lane, UnitedVegan.com

„Decyzja o jedzeniu lub nie jedzeniu produktów pochodzenia zwierzęcego nie jest tylko osobistym wyborem żywieniowym. Utrwala też pogląd o zwierzętach jako przedmiotach materialnych, a nie jako bliźnich z cennym własnym życiem. Decydując się na spożywanie produktów zwierzęcych, wybieramy życie oparte na niewolnictwie i przemocy.” – dr Karen Davis, prezes, United Poultry Concerns

„W swojej istocie, nauki Jezusa mówią o miłości. Wiedząc, że Bóg dał nam dar życia, Jezus opowiedział się przeciwko ofiarom ze zwierząt i za miłością – za miłowaniem bliźnich jak siebie samego… włączając w to „bliźnich”, których wykluczyliśmy ze sfery współczucia. Jezus przygarniał wyrzutków społecznych i nie stawiał żadnych granic miłości.” – Charlotte Cressey, religioznawca

Collected by In Defense of Animals’ Interfaith Vegan Coalition